niedziela, 4 grudnia 2016

Serum Babuszki Agafii - uzupełnienie pielęgnacji czy coś więcej ?

 
   Osoby posiadające bardzo suchą skórę wiedzą, jak trudno znaleźć odpowiedni krem nawilżający. Pozornie może się wydawać, że jest ich od zawalenia, jednak jak się sama przekonałam nie wszystkie produkty przeznaczone do suchej skóry się do takowej nadają. Kremy posiadające nawet bardzo fajny, naturalny skład nie gwarantują satysfakcjonującego nawilżenia.Co gorsza, gdy z radością kupuję się zachwalany przez wszystkich produkt i okazuję się totalną klapą, potrzebne jest coś co pozwoli nam utrzymać nawilżenie, pomimo nietrafionego zakupu. Może jakieś nawilżające serum ?



     No i oczywiście rozpoczęłam poszukiwania w czeluściach internetu. Przeglądając blogi urodowe natrafiłam na Serum Babuszki Agafii, które było zazwyczaj oceniono pozytywnie, nie tylko ze względu na naturalny skład, ale również na jego nawilżające działanie. W ofercie naszej rosyjskiej babuszki znajdują się trzy rodzaje, przeznaczone dla trzech przedziałów wiekowych.



-"Zatrzymanie Młodości" do 35 roku życia

-"Przedłużenie Młodości" 35-50 lat

-"Aktywne Odmładzanie" +50 lat

Z tego tytułu, że miałam okazję przetestować wszystkie dostępne rodzaje tego produktu, mogę podzielić się z wami moimi doświadczeniami związanymi z tym serum i porównać ich właściwości  i działanie. Który z nich okazał się najlepszy ? 

       Na samym początku może zaczniemy od części wizualnej. Jak widać, opakowania tych produktów są na prawdę urocze. Serum znajduję się w tekturowym opakowaniu w pastelowych kolorach. Nie wiem czy tylko ja mam takie odczucia ale mają one dla mnie coś z "retro czasów" co mnie niezwykle urzekło. Kartonik jest zapieczętowany dwoma naklejkami, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przed zakupem nie miał dostępu do środka. Wewnątrz oprócz buteleczki z produktem znajduje się ulotka informacyjna. O ile pamięć mnie nie myli, żadnych informacji przetłumaczonych na język polski tam nie było, więc dla polek trochę mało przydatna.


      Co do samej buteleczki - wykonana została z ciemnego szkła, co bardzo się chwali, szczególnie gdy produkt składa się z samych naturalnych składników. Opakowanie również posiada pipetkę, która zazwyczaj bardzo cieszy swoją obecnością, ale nie w tym przypadku. Konsystencja serum nie pozwala w żaden sposób nabrać choć trochę produktu pipetką i bardziej sprawuje ona funkcję szpatułki do aplikacji. Nie jest to ani użyteczne, ani komfortowe, szczególnie gdy produkt chyli się nam ku końcowi. Wtedy jedynie co można zrobić to wylać sobie produkt bezpośrednio na rękę. Dobrze że konsystencja jest na tyle lejąca, że mamy taką możliwość.


A pro po konsystencji. W każdym produkcie z serii jest identyczna. Posiada formę lekkiego, leistego mleczka dzięki czemu łatwo wydobyć produkt z butelki bezpośrednio na dłoń. Szybko się wchłania, pozostawiając na twarzy delikatny film.

Zapach w każdym z rodzajów się różni. Jest delikatny, subtelny, naturalny lecz trudny do zidentyfikowania. W wersji do 35 roku życia jak i 50 + zapach bardzo mi się podobał i z miłą chęcią nakładałam produkt na twarz przy okazji ciesząc się śliczną wonią. W przypadku serum "Przedłużenie Młodości" już nie było tak przyjemnie i słodkawego wśród zapachu wyczuwało się coś drażniącego. Nie jestem dobra w określaniu zapachów ale wyczuwałam jakby nutkę tytoniu. Tak bym to określiła. Najbardziej trafionym zapach według mnie na wersja 50+.

      Jeśli chodzi o cenę to jest na prawdę zróżnicowana. Każdą z wersji kosztuje od 36 zł do nawet 10 zł. Zależy gdzie je zakupimy. Na internecie widziałam bardzo różne ceny dlatego, zachęcam do szperania i szukania okazji. Ja moje sera kupiłam w apteko-drogerii z naturalnymi kosmetykami. Cenowo wyszło mnie to mniej więcej tak:

"Zatrzymanie Młodości" do 35 roku życia - 12,99zł
"Przedłużenie Młodości" 35-50 lat - 13,99zł
"Aktywne Odmładzanie" +50 lat -15,99zł


     Gdy wstęp już mamy za sobą, zaglądnijmy trochę bardziej wgłąb. Receptura  serum jest oparta w 98% na składnikach certyfikowanych pochodzenia roślinnego, organicznych ekstraktach i olejkach zimno tłoczonych, które pochodzą z ekologicznych rejonów Syberii. Substancje konserwujące są pochodzenia naturalnego.  Nie zawiera parabenów, sylikonów, sztucznych barwników, alkoholu, syntetycznych ekstraktów i składników z pochodzenia przerobu ropy naftowej.


      To teraz spójrzmy na składy, prawda że robią wrażenie ? 

      Aqua with infusions of Rosa Daurica Pallas Extract (woda z naparem z białej dzikiej róży daurskiej), Rhaponticum Carthamoides Extract (ekstrakt z szczodraka krokoszowatego), Helleborus Extract (ekstrakt z moroznika bajkalskiego), Artemisia Arctica Extract (ekstrakt z bylicy arktycznej), Organic Juniperus Communis Extract (ekstrakt z jałowca), Organic Salvia Officinalis Extract (ekstrakt z szałwii), Glycerin (gliceryna), Glyceryl Stearate SE (emolient), Helianthus Annuus Seed Oil (olej z nasion słonecznika), Hippophae Rhamnoides Altaica Seed Oil (olej z rokitnika ałtajskiego), Althaea Rosea Oil (olej z malwy różowej), Rubus Chamaemorus Seed Oil (olej z maliny moroszki), Centaurium Umbellatum Oil (olej z centurii pospolitej), Iris Pallida roqt Oil (olej z kosiacća bladego), Xanthan Gum (zagęszczacz), Sodium Hyaluronate (konserwant), Benzyl Alcohol (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant), Organic Parfum (organiczna substancja zapachowa)

       Aqua with infusions extract of Rhodiola Rosea Root Extract (woda z naparem z różańca górskiego), Spirae Ulmaria Flower Oil (olej z wiązówki błotnej), Organic Saponaria Officinalis Extract (ekstrakt z mydlicy lekarskiej), Opuntia Coccinellifera Flower Oil (olej z kwiatu opuncji), Glycerin (gliceryna), Glyceryl Stearate SE (emolient), Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Triticum Vulgare Germ Oil (olej z kiełków pszenicy), Hydrolyzed Wheat Protein (proteiny pszenicy), Ribes Nigrum Seed Oil (olej z pestek czarnej porzeczki), Calendula Officinalis Leaf Oil (olej z nagietka), Oryza Sativa seed Oil (olej ryżowy), Melissa Officinalis Leaf Oil (olej z liści melisy), Xanthan Gum (zagęszczacz) , Sodium Hyaluronate (konserwant), Benzyl Alcohol (konserwant) , Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant), Organic Parfum (organiczna substancja zapachowa). 

      Aqua with infusions extract of  Eleutherococcus Senticosus Extract (woda+napar z ekstraktu z Żeń-szenia syberyjskiego)Echinacea Purpurea Extract (ekstrakt z jeżówki purpurowej), Schizandra Chinensis Extract (ekstrakt z cytryńca chińskiego), Organic Cetraria Islandica Extract (ekstrakt z płucnicy islandzkiej), Organic Camellia Sinensis Extract (ekstrakt z zielonej herbaty), Rhodiola Rosea Extract (ekstrakt z różańca górskiego), Glicerin (gliceryna), Glyceryl Stearate SE (konserwant), Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Rubus Chamaemorus Seed Oil (olej z maliny moroszki), Xanthan Gum (zagęszczacz) , Sodium Hyaluronate (konserwant), Benzyl Alcohol (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant) , Organic Parfum (organiczna substancja zapachowa).

    Jak się to wszystko ma z obietnicami producenta ?


      Pierwsze  serum, przeznaczone dla osób będących przed 35 rokiem życia jak sama nazwa wskazuję ma za zadanie zatrzymać młody wygląd naszej skóry. Producent zapewnia ograniczenie przedwczesnego procesu starzenia się skóry dzięki odżywieniu i intensywnym nawilżeniu skóry. Serum ma zapewnić cerze dawkę witamin i antyoksydantów, tonizuje ją i zapewnia promienny wygląd.


      Serum "Przedłużenie Młodości" przeznaczone dla kobiet w przedziale 35-50 lat ma za zadanie eliminować zwiotczałość skóry poprzez jej ujędrnienie. Ma również rozświetlić cerę i ją odpowiednio nawilżyć. Zapobiega również procesom starzenia się cery.


   "Aktywne Odmładzanie" dla kobiet 50+ to już bardziej skoncentrowane serum przeciwzmarszczkowe. Producent gwarantuje intensywne działanie odmładzające, regenerujące i zapobiegające wiotczeniu skóry.


No dobra. To jak w takim razie te produkty sprawdziły się w praktyce ?

Sera stosowałam jako "wspomagacze" do moich przeciętnych kremów nawilżających na noc. Wypróbowałam je również w wersji solo ale tutaj było ogromne rozczarowanie. Dla mojej suchej skóry formuła jest zdecydowanie za lekka, działanie nawilżające zbyt słabe i jedynie co po jego nałożeniu na mojej buzi pozostawało to ściągnięta skóra, lekki film i ładny zapach. Inaczej sytuacja wyglądała, gdy zaraz po nałożeniu emulsji nakładałam krem. Nawilżenie było bardziej intensywne, rano skóra wyglądała na rozświetloną, ujednoliconą i ujędrnioną, a przede wszystkim była w końcu porządnie nawilżona ! Pierwsze zmarszczki mimiczne były wygładzone i delikatnie zniwelowane. Chcę również poruszyć kwestię zapychania porów. Ja jak wiecie mam do tego tendencję i na szczęście, żadna z emulsji nie spowodowała u mnie wysypu nieprzyjaciół co również jest dużym plusem.

       I powiem wam szczerze, że właśnie takie efekty otrzymywałam po każdej z emulsji. Nie ważne, czy posiadał takie składniki czy inne w moim przypadku zawsze działały identycznie. No może wersja 50+ była delikatnie bardziej nawilżająca, ale nie dało się tego odczuć w dużym stopniu. Dlatego nie widzę pomiędzy nimi jakiś ogromnych różnic. Fajnie, że nie zapychają, że są dobrym uzupełnieniem dla kremu nawilżającego, że mają bardzo fajne składy ale czy coś więcej ?


        Minusem bardzo dużym jest pipetka, która wręcz nie nadaje się do niczego. W dodatku, w wersji "Zatrzymanie Młodości" jest ona krótsza niż pozostałe, więc albo to jakaś wada fabryczna, lub po prostu producent zmienił jej długość w kolejnych produkowanych seriach. Jednak ten zabieg mało co pomógł. Kolejną wadą jest niestety niepełne wywiązanie się producenta z obietnicy nawilżenia. Bo z jednej strony serum fajnie działa we współpracy z drugim kosmetykiem, a sam nawilża bardzo ubogo. Wiadomo, serum to nie krem i na pewno w żaden sposób  nie ma prawa go wykluczyć, ale jeśli produkt ma sprawować funkcję nawilżającą to choć w jakimś stopniu powinien to robić samodzielnie. No niestety nie robi tego. Może lepiej by się sprawdził na skórze tłustej, która nie potrzebuje aż tak dużego nawilżenia jak skóra bardzo sucha. Jego rzadka formuła pomimo tego, że była plusem w aplikacji produktu to jednak stała się wielkim minusem jeśli chodzi o kwestie wydajności. Buteleczkę 30 ml zużywałam w miesiąc.


Czy kupię ponownie ? Zużyłam trzy buteleczki więc uważam, że już mi starczy. Chciałam wypróbować każdą z nich, dlatego nie żałuję ich zakupu. Nie powiem trochę mnie rozczarowały, ale nie okazały się totalnym bublem i jak by nie było sprawdziły się, może nie tak jak na to liczyłam, ale coś tam zrobiły. Dlatego nie zniechęcam, wręcz przeciwnie, zachęcam do wypróbowania. Nawet ze względu na te cudowne składy i w miarę korzystną cenę. A nóż u kogoś ten produkt będzie hitem ;)


7 komentarzy:

  1. Bardzo lubię tą firmę!

    Zapraszam na nowy post! Sprawdź KONKURS na końcu wpisu - DO WYGRANIA KOSMETYKI!
    ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM



    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie testowałam z tej marki maseczek ani innych kremów pielęgnacyjnych ! Ale na serum bym się pokusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Produkty tej firmy mnie nie kuszą odkąd szampon okazał się dla mnie totalnym bublem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia :) Z tej firmy miałam tylko maskę do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Babcinego serum jeszcze nie miałam, będzie trzeba się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go dawno temu. Pamiętam że zapach mi się bardzo podobał. U mnie całkiem fajnie się spisał.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...