Od jakiegoś czasu w moim pokoju znalazłam miejsce na kosmetyki po które sięgam bardzo regularnie. Wcześniej ich miejsce było w łazience, dziś mieszczą się w niewielkim wiklinowym koszyku, który zawsze mam pod ręką. Takie małe ułatwienie życia (a w szczególności dla małego bałaganiarza do którego grona niestety się zaliczam).
Po co sięgam najczęściej ?
Są to kosmetyki przede wszystkim do użytku "nocnego". Po umyciu twarzy, ciała i włosów, przenoszę swoją dalszą część pielęgnacyjną do swojego pokoju. Biorę sobie taki koszyczek na swoje łóżko i po kolei wszystkiego używam - na prawdę mega praktyczne rozwiązanie.
Priorytetem w mojej ogólnej pielęgnacji jest nawilżanie dosłownie każdej nawet najmniejszej partii ciała. Przede wszystkim zawsze pod ręką mam balsam do ciała, krem do dłoni oraz stóp. To jest moje must have i bez niego na prawdę ani rusz, szczególnie w takiej aurze jaka w tym momencie panuje (znowu jest zimno i nieprzyjemnie :P)
Aktualnie używam regenerującego Balsamu do ciała z firmy Venus przeznaczonego do bardzo suchej skóry. Nie jest on może jakimś mega hitem, ale jak to się mówi "ujdzie w tłoku" (natomiast krem do rąk, który był dołączony do tego balsamu jest rewelacyjny, niestety nigdzie nie widziałam go dostępnego stacjonarnie :/ ). Intensywnie pielęgnujący krem do bardzo suchej skóry dłoni Garniera jest już chyba moim małym bestsellerem. Po nocy skóra jest mięciutka, nawilżona na prawdę przez calutki dzień. Identycznie sprawuję się na stopach, dlatego i tam go stosuję. Dodatkowo na bardziej przesuszone miejsca takie jak pięty, kolana czy łokcie używam maści z witaminą A, którą wydaje mi się nikomu nie muszę przedstawiać. Zaczęłam również ostatnimi czasy olejować paznokcie, stąd na zdjęciu dobrze już wam znana buteleczka po serum Babuszki Agafii, która świetnie nadała się do przechowywania mojej oleistej mieszanki. Do tego również używam olejek z drzewa herbacianego przeciw paskudnej onycholizie, ale to historia już na inny wpis.
Przechodząc do pielęgnacji twarzy, pod ręką mam zawsze płyn micelarny przelany do mniejszej buteleczki, aby w każdej chwili, kiedy wrócę do domu mogła szybko zmyć makijaż i udać się na moją niezbędną popołudniową drzemkę <3 W pobliżu znajduję się również Tonik z Ziaji, który jest dla mnie kosmetykiem wielofunkcyjnym. Nie tylko jest on moim "wykończeniem" makijażu, ale również nawilżaczem do włosów. Jeśli już mówimy o nawilżaczach to oczywiście zawsze pod ręką mam kremy nawilżające ! Krem z Ziaji i Nacomi to na prawdę udana para ! Nacomi stał się moim hitem już od pierwszego użycia. Natomiast głęboko regenerujący krem z Ziaji z witaminą C świetnie sprawuje się jako krem dzienny (pomimo, że przeznaczony jest na noc). Kolejnym moim niezbędnym gadżetem jest pomadka nawilżająca. Mam ich na prawdę sporo, a kiedy przyjdzie co do czego to nie mam w pobliżu żadnej. Wy też tak macie ? :D No i na koniec osławiony sposób na pomadkę z alterry jako odżywka do rzęs, która sprawdziła się u mnie świetnie dlatego ostatnio wznowiłam jej nakładanie.
Kolejnymi produktami, które zawsze mam w pobliżu to oczywiście kosmetyki zabezpieczające włosy, szczególnie teraz kiedy czapki i szaliki nie dają im spokoju. Do ich grona należą klasycznie silikonowe sera - w moim przypadku to 7 olejków z Mariona oraz serum z olejkiem arganowym Bioelixire. Używam również silikonowe odżywki w sprayu zamiennie z oleo-kremem z Biovaxu, który po prostu stał się moim ulubieńcem ze względu na długo (a raczej wiecznie :D) utrzymujący się zapach oraz świetne właściwości wygładzające. Mam już ochotę na kolejne wersje tego produktu ;).
Oprócz intensywnego zabezpieczania włosów, również dbam o ich wzrost. Przy pomocy strzykawki aplikuję na skórę głowy wcierkę - w tym przypadku to wzmacniający tonik Babuszki Agafii przelany do buteleczki po Jantarze. Dzięki temu, że zawsze mam ją na widoku, tak szybko o niej nie zapominam i regularnie go stosuję.
A wy jakie kosmetyki macie zawsze pod ręką ? :)